Zawarte w emulsji olejki eteryczne pochodzące z eukaliptusa działają kojąco i relaksacyjne. Doskonale wpływają na kondycję dróg oddechowych.
Miąższ z aloesu wzbogacony dodatkową dawką salicylanów wykazuje natomiast właściwości lekko przeciwzapalne, przeciwbólowe i rozgrzewające. Dzięki temu emulsja rozgrzewająca jest dobra na przemarznięcia.
Przynosi również ulgę w dokuczliwych dolegliwościach takich jak:
✅ bóle stawowe;
✅ bóle mięśniowe;
✅ tzw. „korzonki”;
✅ nerwobóle;
✅ kontuzje sportowe;
✅ po treningu, na zakwasy.
Dla mnie jest znakomitym wsparciem przy przeziębieniach. Stosuję go u dzieci i dorosłych, fajnie rozgrzewa, pomocna jest przy kaszlu i katarze, jej niewielka ilość wtarta w klatkę piersiową zaraz przynosi ulgę np. dla bardzo zatkanego nosa!!
Należy ją długo wcierać, aż się wchłonie, a jeśli jest taka potrzeba to nawet kilka razy dziennie i… do łóżka 🙂 Dobrze jest też posmarować stopy, a następnie założyć frotowe skarpetki – świetnie rozgrzewa 🙂
Można ją wykorzystać także do inhalacji, wystarczy odrobina emulsji do wrzącej wody… przy zapchanych zatokach, katarze… działa świetnie!
Jako mama przetestowałam już wiele rozgrzewających maści, olejków, kremów, a wszystko po to, aby, zapobiec lub skrócić rozwijające się choróbsko u swoich dzieci, ale i u siebie!
Bo wiadomo, szkoda życia na choroby!!
Ta emulsja jest wydajna, naturalna, fajnie się sprawdza i jest stosunkowo tania – spróbujcie tej zimy nie dać się przeziębieniom!!